Sunday, January 11, 2015

Półroczne cenzurki polskich europosłów...

   Choć od wyborów do Parlamentu Europejskiego minęło zaledwie pół roku, to w Brukseli już widać, który z polskich eurodeputowanych solidnie podchodzi do swoich nowych obowiązków, a komu mniej na nich zależy. Kim są polscy pracusie i lenie w Europarlamencie trudno ocenić, bo nie chodzi w niej o ilość wykonywanych zadań, ale ich rzeczywisty wpływ na tworzone unijne prawo. Pomocą w wystawianiu cenzurek europosłom służą portale, takie jak votewatch czy mepranking, kóre śledzą i punktują polityków za konkretną pracę w Brukseli. Według tego ostatniego najpilniejszym polskim eurodeputowanym do tej pory był Andrzej Duda z PiS, który w ciągu pół roku przygotował 12 sprawozdań. "To czego dotyczy sprawozdanie jest istotne, bo jedne tematy wymagają większego nakładu pracy, inne mniejszego" zwraca jednak uwagę rzecznik PE, Cezary Lewanowicz. Sprawozdania Dudy do tej pory można raczej zaliczyć do tych drugich, bo dotyczyły one zasad wymiany towarowej UE z Turcją. 
   Wysoką ocenę mepranking otrzymali również eurodeputowani PO: Jarosław Wałęsa, Jerzy Buzek, czy Andrzej Grzyb z PSL. Najwięcej do powiedzenia na sali spośród wszystkich Polaków w Europarlamencie do tej pory mieli natomiast Ryszard Czarnecki z PiS i Bogusław Liberadzki z SLD. Głównie dlatego, że jako wiceprzewodniczący i kwestor często po prostu prowadzą obrady. 
   Praca w Brukseli może natomiast nie ciekawić, albo onieśmielać Stanisława Żółtka z KNP i Julię Piterę z PO, bo do tej pory ani razu nie zabrali głosu w Europarlamencie. 




EuroparlTV o pracy europosła:

http://europarltv.europa.eu/en/player.aspx?pid=ae32032f-410d-4077-bd5b-a3f400a13c9e&utm_campaign=engagor&utm_content=engagor_Mjc2MzY3Ng%3D%3D&utm_medium=social&utm_source=twitter


  ©European Parliament Audiovisual Unit

No comments: